środa, 3 czerwca 2015

Bajka na dobranoc

„Kopciuszek. Noc poślubna”
Bała się dzisiejszej nocy. Przede wszystkim bólu, upokorzenia i tego, że jej tajemnica zostanie odkryta. Nie chciała, żeby życie u boku Księcia, na które szanse dała jej Chrzestna Wróżka, skończyło się zanim na dobre się zacznie. 
Osierocona przez matkę, w domu wciąż nieobecnego ojca, od najmłodszych lat zaznawała od macochy i jej córek wszystkiego co najgorsze. Teraz patrzyła w zakochane oczy Księcia, nieśmiała i zawstydzona, ze smutkiem, którego on nie rozumiał. 
Chwycił delikatnie jej dłoń i ułożył na swoim sercu. Jego ręce lekko drżały. Przyciągnął ją blisko siebie, oplatając ramionami i patrząc głęboko w oczy. W spojrzeniu dostrzegła czułość. Skrywał się tam także głód zmysłów i niecierpliwe oczekiwanie. Ale jego się nie bała. Wyczuwała, że nie chce jej skrzywdzić. Nie było w nim dystansu i zimnego, wyrachowanego pragnienia, których dotychczas doświadczała.
- Jesteś moją żoną, moją księżniczką. Nie bój się, będę delikatny. Będę cię pieścił i kochał. Nauczymy się miłości – szeptał do ucha, oswajając ją z dotykiem zachwyconych dłoni.
W silnych ramionach poczuła się bezpiecznie i nieco mniej dręczyło ją, co się stanie, gdy odkryje prawdę. Jego słowa, delikatnie przyspieszony oddech muskający szyję i lekkie drżenie przytulonego ciała sprawiły, że z zawstydzeniem, ale już bez strachu oddała mu usta. Była gotowa oddać resztę.
Bez wprawy, lecz i bez zbytniej nieporadności odpiął liczne haftki i porozwiązywał wstążki, taśmy i pętelki, by wreszcie móc cieszyć się jej nagością. Smukłe ciało wabiło i obiecywało.
Oboje utonęli w pachnącym i miękkim jedwabiu pościeli. Odważyła się przepędzić swoje obawy. Oddała się przyjemności intymnego bycia z mężczyzną. Miała nadzieję, że mimo wszystko to będzie jej mężczyzna. Upajała się zachwytem w jego roziskrzonych oczach, gdy smakował jej usta i gładką skórę. Odpowiadała mu, oczarowując jeszcze bardziej, drobnymi dłońmi i ciepłym językiem. 
Niecierpliwie zmierzał do przypieczętowania aktu. Chciał ją na to przygotować szczupłymi, delikatnymi palcami. Obawę przed poznaniem prawdy wziął za oznakę dziewiczego zażenowania.
- Nie bój się. Pragnę cię do szaleństwa, ale postaram się być delikatny. Przejdziemy to razem, wkroczymy w świat cielesnego piękna. – Wypowiedziane szeptem słowa uspokajały i rozpalały jednocześnie. Pomyślała, że co ma być, to będzie i że po raz pierwszy odda się mężczyźnie, którego właśnie pokochała. Rozsunęła odrobinę uda i zachęciła go, by sięgnął po szczęście, albo poznawszy prawdę, przepędził ją od siebie.
Jęknęła bardziej ze strachu, niż z bólu. Tak jak obiecywał, na początku był delikatny. Nie protestowała, więc zatracił się w elektryzujących i przyprawiających o zawrót głowy ruchach. Stały się intensywne, pospieszne, zmierzające do ostateczności. Osiągnął ją w euforii, może zbyt zachłannie, zbyt szybko.
- Kocham cię – szeptał, tuląc ją czule – mam nadzieję, że nie sprawiłem ci bólu. Przyznam się, że nie mam wprawy, to był mój pierwszy raz. – Uśmiechnął się całą twarzą, pełną miłości niezmąconej żadnymi wątpliwościami.
Odwzajemniła uśmiech, a w oczach zaszkliły się łzy wzruszenia i radości. Jednak dostała prezent. Po wszystkich upokorzeniach jakich do tej pory doświadczyła od mężczyzn, los postawił na jej drodze Księcia, zakochanego bez pamięci, szczerego, pozbawionego małostkowości i może nawet naiwnego. Nie miała wątpliwości, że nie powinna wyjawić mu prawdy. Zniszczyłaby siebie i jego.
Leżeli przytuleni, bliscy sobie tak, jak to możliwe tylko miedzy kochankami tuż po spełnieniu. Spojrzał ze zrozumieniem i mądrością, których wcześniej nie podejrzewała i cicho, żeby nie spłoszyć szczęścia, powiedział :
- Co było, już nie jest i nigdy nie wróci. Zaopiekuję się tobą. Chodź, czeka na nas kąpiel i całe życie.