poniedziałek, 23 lutego 2015

Ifryt


Ifryt był pobudzony i nieco zniecierpliwiony nieudanymi poszukiwaniami. Był istotą z natury złośliwą, niespełnioną i wiecznie płonącą niszczycielskim ogniem, a przez to potężną i niedostępną. Mógł przybierać najróżniejsze postacie. Mógł też wcielać się w postacie innych istot, zajmować ich cielesne powłoki i wykorzystywać do własnych celów. Albo nawiedzać je i powodować nimi jak tylko zechce.
Gnała go odwieczna wędrówka. Poszukiwał tej jedynej na całym świecie, która mogłaby poskromić potężny płomień, nie spłonąć i współistnieć, doświadczając wszechwładnej energii.
Wędrował już całą wieczność i dotąd jej nie spotkał, co było irytujące.
Nie występowała w swej prawdziwej postaci, której nikt jeszcze nie poznał. Przybierała fascynujące kształty, nawiedzała słabsze demony, bóstwa, a nawet wcielała się w piękne ludzkie kobiety. Ifryt o tym wiedział i dlatego szukał próbując wnikać wszędzie, gdzie mogłaby się przyczaić. Liczył na to, że ją sprowokuje, że z natury dumna i potężna, stawi mu opór, stanie się godną przeciwniczką, a ostatecznie partnerką.
Z czasem przekonał się, że ludzkie namiętności, choć nie dają spełnienia, to umilają poszukiwania i mogą być chwilowym ukojeniem na jego rozterki.
Seks z ponętną i przepełnioną erotyzmem kobietą pozwalał na cząstkę mgnienia zapomnieć o tęsknocie i samotności. Szczególnie ponętne wydawały mu się kobiety dojrzałe, w swym najpiękniejszym rozkwicie.
Gdy któraś go zaintrygowała, najpierw ją obserwował, a potem wybierał odpowiedni moment, by się nią nacieszyć i ją posiąść.
Robił to wcielając się w atrakcyjnego dla niej partnera, albo nawiedzał we śnie.
Niekiedy pozwalał sobie na zbyt wiele i przestawał kontrolować niebezpieczny ogień. W efekcie niszczył to, co chciał zdobyć. Zetknięcie z tak potężną energią mogło pozbawić kobietę rozsądku. Wtedy bezustannie tęskniła za czymś nieokreślonym, czego sobie nie uświadamiała, a czego z nieznanych powodów pragnęła do szaleństwa. Popadała w obłęd, a w najlepszym razie w smutek, apatię.
            Po raz kolejny Ifryt natknął się na kobietę, która przykuła jego uwagę.
Nie miała nieprzeciętnej urody, lecz miała w sobie jakiś nieuchwytny czar, wyróżniający z tłumu. Zwykłe ruchy zachwycały pewnością i delikatnym roztargnieniem obecnym bez szkody dla harmonii i gracji.
Obserwował ją kilka dni. W pracy, gdzie ślęczała nad stertą akt myśląc intensywnie, a skupienie malowało się na coraz bardziej urzekającej twarzy. W samochodzie, zamyśloną, podśpiewującą albo wyklinającą innym kierowcom. Pędzącą do sklepu, do szkoły syna. Odpoczywającą w domu w wannie pełnej gorącej, pachnącej wody, mruczącą z rozkosznego odprężenia.
Zafascynował go rytm zwykłej i pospolitej codzienności, który jednak nie zdołał pozbawić kobiety zwiewności przyciągającej uwagę.
      Nie wiedziała o jego istnieniu, ale czuła jego obecność. Nie uświadamiając sobie przyczyny, doznawała wszystkich codziennych zjawisk i zdarzeń, intensywniej, z niemal fizyczną namacalnością. Tak ją przygotowywał do spotkania. Nie zawsze zadawał sobie tyle trudu, by posiąść kobietę. Zrobił to może dla rozrywki, a może z tęsknoty, karmiąc się złudną nadzieją, że znajdzie ukochaną w tej na pozór przeciętnej, choć fascynującej kobiecie.
Postanowił sprawdzić, czy jest już gotowa.
Zaprowadziła syna na miejski basen i kiedy wychodziła z budynku, Ifryt przyodziany w naprędce zawłaszczone ciało silnego mężczyzny, wyszedł jej na spotkanie. Gdy mijali się w drzwiach, spojrzeli sobie w oczy. Poczuła jego energię jak szarpnięcie duszy. Popadła w stan pomiędzy czasem. W ułamku chwili zapragnęła go, fizycznego zespolenia i poczuła, że to na niego czeka, a jednocześnie przestraszyła się tych wyuzdanych i niedorzecznych przecież myśli. Stali dość długą chwilę naprzeciw siebie w drzwiach, blokując przejście innym. Potem pospiesznie odeszła zawstydzona, bez słowa, a Ifryt wiedział, że jest już gotowa. Naznaczył ją dla siebie.
      Nocą Ifryt podglądał jak kocha się z mężem w blasku przytłumionego ognia w kominku. Jak wypręża dla niego nagie ciało, rzucające ponętne cienie w półmroku i przeciągając się, kusi obietnicą spełnienia. Jak namiętnie drapie tors i uda mężczyzny, wpija się ustami w pachwiny. Potem rozsuwa szeroko nogi i dotykając zwilżonym palcem najczulsze kobiece miejsce, szeptem mrucząc żąda, by w nią wszedł. Ifryt obserwował, jak rozgrzany jej erotyzmem mężczyzna znalazł się na skraju uniesienia. Jej podniecenie wywołało w nim maksymalne pożądanie. Poruszał się w niej z coraz większym zapałem, a ona wiła się pod nim, galopowała na nim, do zatracenia. Wkroczyli na szczyt niemal jednocześnie, prawie bezgłośnie i szeptem wyznali sobie miłość.
Ifryt patrzył z pewną czułością na jej spełnienie i choć wiedział, że jego własne pożądanie, wewnętrzny ogień, mogą być ugaszone w innym, niecielesnym wymiarze, zapragnął poczuć się jak jej mężczyzna, zadowolony i dumny z nieudawanej rozkoszy podarowanej kochance. Nabrał pewności, że ją chce dla siebie, nawet gdyby miała to przypłacić unicestwieniem.
     Wyczekał aż oboje zasnęli spokojnym małżeńskim snem, wyczerpani wzajemnym zaspokojeniem, z rozanieleniem na twarzach.
W kominku żarzyło się spokojnie. W pomieszczeniu było ciepło i cicho. Kołdra zsunęła się z nagich, przesyconych feromonami ciał. Gdy sen usidlił ich już dość mocno, Ifryt zakradł się i wniknął w ciało mężczyzny, który poddał się bezwiednie.
Inscenizował jego sen, wprawiając w stan podniecenia. Jego dłoń zaczęła głaskać krągłe biodra kobiety, a ciało powoli, leniwie przybliżało się do jej rozgrzanego ciała. Dłonie odnalazły jędrne piersi i coraz energiczniej zachęcały do ponownej rozkoszy. Kobieta nie obudziła się, ale obudził się jej erotyzm. Poddawała się pieszczotom ukochanych dłoni i sama zaczęła na nie odpowiadać. Poczuła, że znów jest dla niej gotów do miłości i stała się wyuzdana. Posiadł ją. Dwa ciała zatańczyły w miłosnym splocie. Wtedy czas i miejsce przestały istnieć.
          Ifryt ze zdziwieniem stwierdził, że jest spętany. Wyczuł w kobiecie inną, potężną jaźń. Uwięziła go w sobie, a doznanie tego było na wskroś przejmujące, omdlewające i zapowiadające najprawdziwszą rozkosz. Chciał się uwolnić i zawładnąć tą istotą ukrywającą się w kobiecie, posiąść ją w swoim wymiarze i jednocześnie kusiło go, by pozostać w jej rozkosznej niewoli.
W ciele mężczyzny posiadał ją gwałtownie, mocno, chcąc odzyskać przewagę mentalną i poskromić jej temperament. Zamiast tego poczuł, że to ona uwalnia potężną i nieznaną energię, która dąży do zespolenia z jego ogniem. Jeśli pozwoli na to kobiecie, zwykłej ludzkiej istocie, to skaże ją na unicestwienie. Nie chciał tego, ale jednocześnie nie był w stanie zapanować nad żądzą. Nie miał już pewności, kim jest ta istota.
Zacisnęła swą kobiecość silnymi mięśniami na jego męskości i pulsowała. Zaciskała do granic jego wytrzymałości i natychmiast zwalniała uścisk, zaciskała i zwalniała …
Ifryt wiedział, że nie opanuje pożądania, jeśli to potrwa jeszcze chwilę. Jego ogień już wywoływał pożogę.
Wtedy uświadomił sobie, że to ona, ta której szukał. Każda inna spłonęłaby już, nie doświadczając jego potęgi. Uwolnił całą ponadwymiarową moc, osiągając spełnienie, zalewając gorącą lawą kochankę, która odebrała jego uniesienie i szczytowała razem z nim.
Wreszcie, po nieobliczalnym czasie i w nieokreślonym miejscu, Ifryt znalazł Ją i osiągnął spełnienie. Był szczęśliwy i jeszcze silniejszy. Spojrzała na niego bezdennymi, demonimi oczyma, dając się poznać i poprowadzić w inny, właściwy dla nich wymiar.
        Uwolniony już mężczyzna ocknął się ze snu, pieszcząc późną nocą swą ukochaną, która niemal w tym samym momencie uświadomiła sobie, że ze snu wyrwał ich podniecający dotyk ich własnych ciał. Kochali się aż do spełnienia, a potem zafascynowani sobą na nowo i przekonani o swej miłości, zapadli w spokojny już sen.


3 komentarze:

  1. No, no, ... bardzo ładne i oryginalne. Mam nadzieję, że będzie więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję .... Ifryt puszczony na wolność :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie napisane, bez wulgaryzmów, przepelnione erotyką, nie za długie. Będę zaglądać od czasu do czasu, oczekując nowych opowiadań. Gratuluję talentu i wyobraźni :-)

    OdpowiedzUsuń