poniedziałek, 2 marca 2015

Pełnia



Pełnia księżyca od wieków fascynuje i niepokoi.
Ludzie przypisują tej fazie magiczne znaczenie, tajemnicę budzącą także lęk.
Niektórzy odczuwają w sobie zmiany wywołane pełnią, odbierające poczucie rzeczywistości i bezpiecznej zwyczajności. Nie mogą spać, potrzeba czegoś nieznanego i nienamacalnego gna ich do działania, do czynów, których by się po sobie nie spodziewali. 
Jeśli tej potrzebie ulegną, nic już ich nigdy nie zaspokoi tak, jak w czasie pełni.         W bajaniach przedstawiano krwiożercze istoty, przybierające wilczą postać, albo pozostające gdzieś pomiędzy życiem i śmiercią.
Czy istnieją naprawdę? Nie wiadomo.
Pewne jest zaś, że niektóre ich cechy przejmują ci, których pełnia pochłania, zmienia, wpędza w niepohamowany i niezaspokojony głód emocjonalny albo seksualny.
Żyją w śród nas i są równie niebezpieczni.
Uważaj, gdy będziesz szedł sam późnym wieczorem lub nocą opustoszałymi uliczkami, w parku, w lesie, kiedy księżyc w pełni pyszni się na bezchmurnym niebie. Poczujesz się nieswojo, ogarnięty niezrozumiałym niepokojem, oczekując na coś niespodziewanego i niewytłumaczalnego.
Wyjdzie ci na spotkanie dziewczyna, wyglądająca przeciętnie, może nawet niewinnie. Zbliżając się do niej, uspokoisz swój strach, nierozważnie.
Spojrzy na ciebie, a ty odwzajemnisz spojrzenie. Już po tobie.
Jej oczy omamią ofiarę, zahipnotyzują, wyślą potężny erotyczny impuls. Po twoim ciele błyskawicznie rozleje się pragnienie. Będziesz wręcz rozpaczliwie potrzebował jej ciała, dotyku, pocałunków, wyuzdanych splotów. Ogarnie cię pożądanie w czystej postaci, o całkowitym stężeniu.
Jeśli się jej spodobasz, zatrzyma się, podejdzie do ciebie, spojrzy jeszcze głębiej, z przeciągłym błyskiem w oczach, uśmiechem cię zdobędzie i już się nie wyzwolisz, dopóki się tobą nie nasyci.
Nie ważne gdzie będziesz, czy ktoś cię będzie mógł zobaczyć, czy usłyszeć. Już nie będzie ratunku. Zostaniesz zaprogramowany, zarażony. Atawistyczny strach zostanie uśpiony, wszelkie odruchy rozsądku zanikną. Każda twoja cząstka będzie dążyć do zdobycia tej istoty i nasycenia wyimaginowanego pragnienia.
Zaprosisz ją na drinka lub filiżankę herbaty. Użyjesz całej swojej inteligencji, naiwnie myśląc, że to ty ją wabisz. W końcu pozwoli się odprowadzić do domu i zaprosi do siebie. Pójdziesz. Rozmową będziesz udowadniał swoją atrakcyjność, choć tak naprawdę nie będziesz miał ochoty tracić czasu na zbędne rytuały. Ona także.
Zafascynowany zobaczysz, jak zamyka drzwi i zdejmuje płaszcz, pod którym nie skrywa jej już żaden strój. Nie włączy nawet odrobiny światła, a i tak wszystko będziesz widział wyraźnie. Twoim wzrokiem, tak jak pozostałymi zmysłami, pokieruje erotyzm.
Jej nagość wyda się piękna, wyzywająca i nierzeczywista. Oczy zapłoną i cała zalśni w blasku księżyca, wdzierającym się przez niezasłonięte okna. Zatańczy, dotykając swych krągłości w sposób pobudzający wyobraźnię.
Nie będziesz sobą, nie będziesz kontrolował pragnień, doznań i zdarzeń. Zamroczony umysł podpowie tylko, że musisz ją mieć. Niecierpliwe czekanie, aż ci na to pozwoli, wyda się męką. Wreszcie, przybierze zachęcającą pozę i pozwoli się do siebie zbliżyć. Będziesz całował i smakował każdy skrawek jej ciała. Stracisz poczucie tu i teraz. Westchnie, przywodząc na myśl najpiękniejszą muzykę. Znajdziesz się już w całkowicie odrealnionym istnieniu.
Zobaczysz, usłyszysz i doświadczysz, lecz nie będziesz wiedział, czy to marzenie, czy sen, czy naprawdę dosiada cię i galopuje jak na rączym ogierze, gnana fantazją pełni. Zobaczysz, jak ponętny biust faluje w rytm jej ruchów, jak bierze twoje dłonie, pieści ich wewnętrzną stronę, a potem układa na swoich biodrach i zachęca żebyś pokierował jej ciałem. Jak zatracasz się w upojnym tańcu. Coraz szybciej, coraz intensywniej. A potem, jak klęka pomiędzy twoimi nogami zapowiadając nowe tortury. Pieści, głaska, ugniata, delikatnie drapie i kąsa. Od stóp, kolan, ud aż po pachwiny.
Spojrzy z pewną czułością i powie, że jej się podobasz i pozwoli ci zrobić z sobą, co tylko zechcesz. Z rozkoszą to zrobisz. Łagodnie, mocniej, gwałtowniej, głęboko aż po samą jej istotę. Jeszcze, jeszcze i jeszcze …
Odczujesz jej wewnętrzny krzyk, seksualne apogeum i sam zalejesz ją zasłużonym spełnieniem. Odpłyniesz wyczerpany.
Nie będziesz nawet pamiętał dokąd zmierzałeś i jak wróciłeś do domu.
Spróbujesz sobie przypomnieć gdzie z nią byłeś, gdzie cię zaprowadziła. Na próżno wiele następnych dni będziesz szukał jej i tego miejsca. Już jej nie spotkasz? Może, kiedy znowu nastanie pełnia…
Nie od razu sobie uświadomisz, że to za sprawą tej czarownej fazy księżyca ulegasz przemianie.
Gdy nadejdzie następna pełnia, ty także nie będziesz mógł zasnąć. Będziesz rzucał się w łóżku, doznawał przemożnej potrzeby przygarnięcia ku sobie tego ciała pachnącego kobietą i żądzą. Nic cię nie ukoi, jeśli nie wstaniesz i nie pójdziesz na poszukiwanie lunarnej dziewczyny.

Będziesz chodził po nocy tęskniąc, aż wreszcie sam udasz się na … polowanie.  

1 komentarz:

  1. Bardzo poetycko i tak... ulotnie? Ciężko mi znaleźć odpowiednie słowo, ale zdecydowanie Twoje wpisy mają niepowtarzalny klimat. Swoją drogą, jeśli sexting jest dla Ciebie tematem raczej obcym, w wolnej chwili zajrzyj na forum o sextingu, który otworzy przed Tobą wszelkie tajniki tej erotycznej zabawy.

    OdpowiedzUsuń